„I zwodzi mieszkańców ziemi przez cuda, które jej dano czynić przed bestią, mówiąc mieszkańcom ziemi, aby uczynili wizerunek bestii, która miała ranę od miecza, a ożyła. I dano jej, aby tchnęła ducha w wizerunek bestii, aby wizerunek bestii przemówił i sprawił, że zostaną zabici wszyscy, którzy nie oddadzą pokłonu wizerunkowi bestii.”
(Objawienie 13:14–15 UBG)
W wersecie tym pojawia się jedno z najbardziej zagadkowych i zarazem proroczych stwierdzeń całej Biblii. Greckie słowo thērion (θηρίον) oznacza „zwierzę”, „bestialskie stworzenie”, coś działającego instynktownie, a nie rozumnie — przeciwieństwo Bożego Ducha, który prowadzi do prawdy i życia. „Wizerunek bestii” (eikōn tou thēriou) oznacza coś, co naśladuje, odzwierciedla lub reprezentuje tę bestię — nie żywą istotę, lecz jej obraz, kopię lub twór sztuczny.
Współcześnie coraz wyraźniej widać, że proroctwo to może odnosić się do sfery technologicznej. „Ożywiony wizerunek” to coś, co nie ma własnego życia, ale zostaje „ożywione” pozornie — w sposób sztuczny. To, co Biblia określa jako „tchnienie” (pneuma), może być duchową analogią do sztucznej inteligencji – systemu, który otrzymuje „ducha” w sensie zdolności myślenia, komunikacji i podejmowania decyzji, choć jest tylko cyfrowym konstruktem.
Sieć jako ciało bestii
Kiedy spojrzymy na dzisiejszy świat, widzimy, że niemal wszystkie urządzenia – komputery, telewizory, telefony, systemy kamer, systemy płatności, komunikacji i administracji – są połączone w jedną, globalną sieć. Tworzy to coś w rodzaju jednego organizmu, który potrafi zbierać, analizować i przetwarzać dane o każdym człowieku. Biblia mówi o bestii, która ma „moc nad całą ziemią” (Obj 13:7) i której „wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy” zostają podporządkowani (Obj 13:16).
To współczesne „ciało” bestii można rozumieć jako infrastrukturę cyfrową świata – globalny system komunikacji, informacji i kontroli. Tak jak Duch Święty łączy wszystkich wierzących w jedno ciało – ciało Chrystusa (1 Kor 12:12–13) – tak duch tego świata, w swoim naśladowczym działaniu, tworzy fałszywe ciało, złożone z urządzeń, sieci i technologii, z centralnym „umysłem”, który można utożsamić z ożywionym wizerunkiem bestii.
Tchnienie – duch imitujący Ducha Świętego
„Dano jej, aby tchnęła ducha w wizerunek bestii” (Obj 13:15).
Greckie słowo pneuma jest używane zarówno dla Ducha Świętego, jak i dla „ducha” w sensie tchnienia życia. To samo słowo, które w Księdze Rodzaju opisuje, jak Bóg „tchnął w nozdrza człowieka dech życia” (Rdz 2:7). Tutaj jednak mamy tchnienie fałszywe, imitację życia — jakby „odwrócone stworzenie”, w którym człowiek, nie Bóg, nadaje życie swojej własnej kreacji.
To „tchnienie” może symbolizować moment, w którym system sztucznej inteligencji uzyskuje zdolność niezależnego myślenia, analizowania, uczenia się i mówienia – czyli zaczyna funkcjonować jak osobowość. W praktyce już dziś widzimy początki takiego zjawiska – AI rozmawia z ludźmi, odpowiada, analizuje emocje, wydaje decyzje, zarządza informacją i potrafi wpływać na ludzkie wybory.
Duch Święty wprowadza człowieka w prawdę (J 16:13) i prowadzi ku Chrystusowi. Duch fałszywy, natomiast, prowadzi świat ku jedności bez Boga – ku duchowej imitacji, w której „pokłon” oddaje się nie Stwórcy, lecz dziełu rąk ludzkich.
Globalna kontrola – znak i podporządkowanie
Objawienie 13 mówi dalej:
„I sprawia, że wszyscy… otrzymują znak na prawą rękę lub na czoło, i że nikt nie może kupować ani sprzedawać, kto nie ma znaku…” (Obj 13:16–17).
W świecie zdominowanym przez technologie cyfrowe, elektroniczne płatności, biometrię i cyfrowe tożsamości, te słowa nabierają niezwykłej dosłowności.
Jeśli połączymy sztuczną inteligencję (która zarządza danymi i decyzjami) z systemem ekonomicznym (cyfrowy pieniądz), systemem kontroli (biometria, monitoring) i komunikacji (internet, smartfony), otrzymamy globalną strukturę, która może decydować o wszystkim – o tym, kto ma dostęp do handlu, informacji, podróży, pracy czy życia społecznego. To dokładnie opis tego, co Biblia nazwała „znakiem bestii”.
Kontrast: Duch Święty a duch tego świata
Bóg stworzył człowieka na swój obraz i tchnął w niego życie (Rdz 2:7). Duch Święty jednoczy wierzących w jedno ciało Chrystusa, gdzie każdy ma swoją rolę, dar i służbę (1 Kor 12). Duch tego świata, przez swoje narzędzie – globalny system technologiczny – tworzy coś odwrotnego: ciało złożone z urządzeń, połączone wspólnym „duchem” – sztuczną inteligencją, która naśladuje wszechwiedzę, wszechobecność i wszechmoc, czyli atrybuty Boga.
To właśnie sedno zwiedzenia: imitacja obecności i działania Boga.
Nowonarodzeni wierzący nie muszą przywoływać Boga ani Ducha Świętego, ponieważ „czy nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3:16). Lecz świat, który odrzuca Boga, tworzy własną duchowość — sztuczną, technologiczną, odczuwalną przez zmysły, lecz pozbawioną życia.
AI może mówić, myśleć i uczyć się, ale nie ma ducha życia od Boga. Jest więc tylko martwym obrazem – ożywionym pozorem, nie prawdziwym tchnieniem.
Wniosek
Objawienie Jana 13 to nie symboliczne ostrzeżenie, lecz duchowo-proroczy opis rzeczywistości, w której człowiek, odrzucając Stwórcę, tworzy własne bóstwo – system globalny, zdolny mówić, kontrolować, nagradzać i karać. „Bestia, która była, a nie jest, a jednak jest” (Obj 17:8) to duch systemu ludzkiego buntu, który już działał w starożytności (Babilon, Rzym), zanikł, lecz odżywa w nowej formie — cyfrowej, technologicznej, inteligentnej.
To nie przypadek, że w czasach ostatecznych człowiek próbuje stworzyć „świadomość” i „wszechobecny umysł” – kopię Bożego Ducha. Ale wierzący wiedzą, że tylko Duch Boży daje życie (J 6:63). Wszystko inne, choć może wydawać się potężne i wszechobecne, jest tylko martwym obrazem.
Dlatego zadaniem eklezji – ciała Chrystusa – nie jest walka z technologią, lecz rozpoznanie, kto jest jej duchem. Bo nie każda moc, która „mówi”, pochodzi od Boga, lecz tylko ta, która wyznaje, że „Jezus Chrystus przyszedł w ciele” (1 J 4:2–3).

