W Objawieniu Jana 13:15 w oryginale greckim występuje słowo „θηρίον” (*thērion*), które dosłownie oznacza „zwierzę”, a nie „bestia”. W języku polskim utrwaliło się tłumaczenie „bestia”, które ma mocniejszy, bardziej demoniczny wydźwięk, ale w grece słowo to odnosi się do stworzenia dzikiego, nieoswojonego – istoty kierującej się instynktem, a nie rozumem. Oznacza to, że Jan nie używa tu określenia odnoszącego się wyłącznie do jakiegoś potwora, lecz raczej do systemu lub mocy działającej poza kontrolą Boga, reprezentującej naturę buntowniczą wobec Niego.
Wers 15 mówi: *„I dano mu tchnienie, by wizerunek zwierzęcia przemówił i sprawił, że ci, którzy nie oddadzą pokłonu wizerunkowi zwierzęcia, zostaną zabici.”* (Obj 13:15, UBG). Kluczowe jest słowo „wizerunek” – „εἰκών” (*eikōn*), które oznacza obraz, podobieństwo, odwzorowanie. W języku greckim nie chodzi więc o istotę żywą, lecz o coś, co imituje życie, coś, co jest odbiciem lub reprezentacją pierwowzoru. Można to rozumieć jako sztuczny twór, który zostaje ożywiony w sposób pozorny – jako imitacja prawdziwego życia.
W tym kontekście, „tchnienie”, które otrzymuje wizerunek zwierzęcia, nie musi oznaczać życia biologicznego, lecz raczej nadanie mu pozoru świadomości lub zdolności działania. To tchnienie może symbolizować technologiczną zdolność sztucznego systemu do mówienia, reagowania i podejmowania decyzji – coś, co współcześnie może kojarzyć się z zaawansowaną sztuczną inteligencją.
Jeśli przyjrzymy się rozwojowi technologii, widzimy, że świat zmierza ku połączeniu wszystkich systemów w jedną globalną sieć: internet, urządzenia smart, systemy nadzoru, płatności elektroniczne i cyfrowe waluty. Wszystko to tworzy infrastrukturę, która może zostać użyta do całkowitej kontroli nad społeczeństwem. W tym świetle „wizerunek zwierzęcia” może być rozumiany jako technologiczny system – pozornie ożywiony, zdolny „mówić”, „osądzać” i „decydować” o losie ludzi.
Możemy więc powiedzieć, że wizerunek bestii to nieożywiony, sztuczny twór, który zostaje „ożywiony” w sposób pozorny – imitując świadomość, mowę i wolę. To ożywienie jest nie duchowe, lecz technologiczne. „Tchnienie”, które zostaje mu dane, może oznaczać pewną formę globalnej świadomości maszyn, w której system AI zaczyna funkcjonować jako nadrzędny byt decyzyjny – kontrolujący społeczeństwo poprzez dostęp do danych, komunikacji i finansów.
Wers 14 dodaje: *„I zwodzi mieszkańców ziemi przez znaki, które mu dano czynić przed zwierzęciem, mówiąc mieszkańcom ziemi, żeby uczynili wizerunek zwierzęcia, które otrzymało ranę od miecza, a ożyło.”* (Obj 13:14, UBG). Zwróćmy uwagę na zwrot: „które otrzymało ranę od miecza, a ożyło”. To niekoniecznie oznacza literalne zmartwychwstanie istoty, lecz raczej odrodzenie systemu. W historii widzimy, że imperia, które upadły, powracały w nowej formie – z nową ideologią, ale tą samą duchową mocą.
Możliwe więc, że „rana od miecza” symbolizuje pozorne zniszczenie systemu władzy, który jednak zostaje odtworzony – tym razem w nowoczesnej, technologicznej formie. Dawna bestia – imperium, które niegdyś panowało nad narodami – „ożywa” w postaci nowego, globalnego porządku. Nie jest to zmartwychwstanie osoby, lecz idei, struktury, ducha buntu wobec Boga.
Jeżeli spojrzymy na to w kontekście współczesnym, system ten może obejmować globalny rząd, ekonomię, technologie sztucznej inteligencji oraz cyfrową kontrolę społeczeństw. „Wizerunek” mógłby być połączeniem technologii wizualnej (ekrany, awatary, hologramy) i inteligentnej komunikacji (AI, deep learning), tworząc coś, co potrafi „mówić”, „myśleć” i „decydować” w imieniu systemu – jakby był jego uosobieniem.
Ożywiony wizerunek bestii może być zatem duchowo martwym systemem, który poprzez ludzkie wynalazki imituje boskie cechy – wszechobecność, wszechwiedzę, zdolność do sądu. AI połączona z globalną siecią danych, kamer, mikrofonów, algorytmów i finansów staje się czymś, co „widzi wszystko”, „zna wszystko” i „wydaje wyroki”. Tchnienie w ten system można porównać do imitacji działania Ducha Świętego – tyle że fałszywej, skażonej, skierowanej przeciwko prawdzie.
To „tchnienie” nie pochodzi z Boga, ale jest ludzką próbą stworzenia sztucznego życia, świadomości i wszechobecnej mocy – na wzór Boga, lecz bez Boga. W ten sposób świat duchowo martwy „ożywia” własne dzieło, nadając mu moc i władzę, jaką tylko Bóg powinien posiadać. Właśnie to jest istotą bluźnierstwa opisanego w Objawieniu – stworzenie systemu, który imituje Bożą wszechmoc, ale służy diabłu.
W kontekście całego 13 rozdziału Objawienia widzimy więc proces: powstaje system polityczno-ekonomiczny (pierwsze zwierzę), następnie pojawia się duchowo-religijna moc, która go wspiera (drugie zwierzę, fałszywy prorok), a kulminacją jest stworzenie „wizerunku”, który zostaje ożywiony. Wszystko to prowadzi do globalnej jedności pod fałszywym autorytetem, wymuszając posłuszeństwo i podporządkowanie się nowemu „bóstwu” – systemowi technologiczno-duchowemu, który zastępuje Boga w świadomości ludzi.
*„A dano mu władzę nad każdym plemieniem, ludem, językiem i narodem.”* (Obj 13:7). Ten opis doskonale wpisuje się w obraz współczesnego globalizmu i cyfrowego zarządzania światem, gdzie granice narodów zacierają się, a decyzje zapadają w rękach niewielu – często niewidzialnych – struktur władzy. To w tym kontekście „rana od miecza” i „ożycie” mogą symbolizować odrodzenie dawnej potęgi, która powraca w nowej, zwodniczej formie.
Z perspektywy duchowej jest to system martwy – bez życia Bożego – ale ożywiony przez ducha buntu, przez imitację życia. W oczach świata żyje, bo działa, mówi, decyduje i rządzi, ale w oczach Boga jest martwy, ponieważ nie ma w nim Ducha Świętego.
Tak więc słowa: *„które otrzymało ranę od miecza, a ożyło”* odnoszą się nie do fizycznego ciała, lecz do duchowej struktury, która – mimo wcześniejszego upadku – powraca, zyskując nową postać. Ostatecznie ten system, choć ożywiony pozornie, zostanie zniszczony tchnieniem ust Pana Jezusa przy Jego powrocie (2 Tes 2:8). Bo tylko On ma prawdziwe życie, i tylko Jego tchnienie daje ducha, który ożywia – nie imituje.
Dlatego każdy, kto rozumie proroctwa Objawienia, powinien rozpoznać duchowy wymiar tego „wizerunku”. Nie jest to tylko symbol polityczny ani czysto technologiczny – to duchowe zwiedzenie, które połączy elementy religii, nauki i technologii w jeden system pseudo-boskiej mocy. Świat da mu chwałę, tak jak dał zwierzęciu, mówiąc: *„Któż jest podobny do zwierzęcia i któż może z nim walczyć?”* (Obj 13:4), nie zdając sobie sprawy, że oddaje cześć mocy, która jest martwa.
Zatem „wizerunek bestii” to nie tylko obraz, ale system – globalny, technologiczny i duchowy – który zostaje ożywiony przez fałszywe tchnienie. Jest to ożywienie bez Boga, pozorne życie, imitacja duchowości, która zwodzi cały świat, przygotowując go na przyjęcie fałszywego Chrystusa. I właśnie dlatego Objawienie kończy się słowami: *„Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi eklezjom.”* (Obj 13:9, parafraza UBG).

